25 października 2013 roku zebraliśmy się wszyscy przy strzelnicy myśliwskiej, gdyż tam znajduje się kępa interesujących nas drzew. Uczniowie przynieśli ze sobą grabie, a worki i rękawiczki ochronne zapewniło nadleśnictwo. W pierwszej części spotkania podleśniczy Marek Witczak omówił anatomię i morfologię szrotówka kasztonowcowiaczka – 5. milimetrowego motyla – sprawcy całego zamieszania. Okazuje się bowiem, iż larwy tego owada zjadają miękisz z liści, przez co powodują uszkodzenia jakże pięknych kasztanowców. Najlepszą metodą walki ze szkodnikiem jest jesienne grabienie liści i ich utylizacja, gdyż możemy w ten sposób pozbyć się poczwarek, czyli stadium, w którym szkodnik potrafi przetrwać całą zimę.
   Wytężona praca dzieci i młodzieży przerosła najśmielsze oczekiwania. Udało się wygrabić liście z terenu całej kępy kasztanowców zwyczajnych. Okazało się, że zebraliśmy aż 105. worków wypełnionych listowiem zasiedlonym przez niszczyciela jakże pięknych drzew.
   Dodatkową atrakcją dnia był „koncert" w wykonaniu Marka Witczaka, który zaprezentował całą gamę odgłosów wydawanych przez najczęściej spotykane w okolicy ptactwo.
   Ten swoisty recital, poczucie dobrze wykonanej pracy oraz wspólne ognisko z pieczonymi kiełbaskami, pozwoliły wszystkim uczestnikom a także organizatorom, uznać akcję za udaną.